W dobie implantów, botoksów, nici liftingujących i magicznych pigułek wydaje nam się, że pozjadaliśmy wszystkie rozumy. Tymczasem to tylko żałosne w skutkach próby zatrzymania młodości, co jak wiadomo jest niemożliwe. Zamiast szukać recepty na życie wieczne w gabinecie kosmetyczki, lepiej wrócić do źródeł i… Shatavari.
Ostatnie sto lat to zachwyt nad technologiami i galopującą cywilizacją – więcej, szybciej, bardziej i tak bez końca. Ale w tym szalonym wyścigu nauki wciąż przegrywamy z naturą, która nigdzie się nie spieszy, od tysiącleci włada światem roślin, zwierząt i ludzi. Dlatego co mądrzejsi zwracają się w jej stronę i tam szukają odpowiedzi na dręczące ich problemy.
ZIOŁO MA MOC
Ajurweda – na pewno o niej słyszałaś – to nie tylko chwilowa moda czy kolejne puste hasło. To najstarszy na świecie system medyczny, który narodził się w Indiach ponad 5 tysięcy lat temu, a w wolnym tłumaczeniu znaczy: wiedza o życiu. Czy nie tego właśnie brakuje często współczesnym lekarzom o wąskich specjalizacjach? Ajuwerdyjscy medycy rozumieli zdrowie człowieka w szerokim kontekście kondycji ciała, umysłu i ducha. I to oni odkryli Shatavari – najpotężniejsze zioło o mocy odmładzania. Brzmi jak szamanizm i czarna magia? Tylko pozornie. Shatavari po prostu wyrównuje poziom estrogenu w organizmie, co dla nas-kobiet, jest zbawienne pod wieloma względami.
LEPSZY WYMIAR KOBIECOŚCI
Pewnie nie przypadkowo Shatavari znaczy „Ta, która ma tysiąc mężów”, bo ciemnozielone ziołowe kapsułki otwierają przed kobietami nowy wymiar – zarówno w aspekcie fizjologicznym, jak i psychicznym. W tym wymiarze łagodnieją nie tylko bóle miesiączkowe, ale również wahania nastrojów spowodowane napięciem przedmiesiączkowym czy menopauzą. Wyrównany poziom hormonów sprawia też, że błony śluzowe są nawilżone, co poprawia komfort życia, nie mówiąc już o doznaniach seksualnych.
SHATAVARI I DOBRA LEKTURA
Jeśli więc chcesz naprawdę zadbać o siebie, zacznij od wnętrza. Włącz do swojej diety Shatavari, który zawiera fitoestrogeny (prekursory estrogenów) odpowiadające za Twoją płodność, blask skóry i samopoczucie, a potem przeczytaj dobrą książkę. Bo to, że przede wszystkim liczy się wnętrze słyszałaś zapewne wiele razy.
Ja od miesiąca łykam Shatavari i wiem, że to prawda.
Agnieszka Kacprzyk